środa, 4 lipca 2012
Trener Smuda - żal i obłuda czyli koko-koko Franz nie spoko
Szczęsny – nieszczęsny, dostał po łapach za swoje aroganckie wypowiedzi przed turniejem. W zaciszu domowym może teraz rozważać co dały jego „interwencje”. Niestety, ale klasyczny przykład „sodówy”.
Informacje o zainteresowaniu jego osobą przez Inter – wkladam na półke z hitami sezonu ogórkowego
Tytoń – nie sledze ligi holenderskiej ale z przyjemnością „odkryłem” tego bramkarza. Solidny i wyważony w wypowiedziach. Skoro posadził na ławce PSV Isakssona – również na Euro w barwach Szwecji, to jest to najlepsza rekomendacja. Strach pomyśleć jak marnie byśmy wyglądali gdyby nie obronił karnego w meczu otwarcia….
Boenish – jeden strzał na bramke (Czechów) w trzech meczach – za mało jak na takiego „kozaka”. Mam wrażenie, że popularny „Warzywniak” wniósłby więcej animuszu w poczynania ofensywne a i w defensywie nie wypadłby chyba gorzej.
Perquis – nie taki łokieć straszny. Zważywszy na wynik drużyny, żadnego z występów naszych reprezentantów nie można uznać za udany. Damien może jednak uznać, że swoje zadanie wykonał z należytą starannością. Podobało mi się, że śpiewał – na głos – hymn. Ujęło wzruszenie po meczu z Czechami – widać, że chłop łaski nie robi.
Wasilewski – z boiskowego zabijaki z prawej obrony na spokojnego skutecznego stopera. Misja wykonana. Inaczej byśmy na niego patrzyli, gdyby Szczęsny nie wyszedł do bezsensownej piłki w meczu z Grecją. Wasyl robił swoje. Dodatkowo, był chyba jedynym, który na gorąco odważył się kwestionować, że „nic się nie stało”
Piszczek – mnie osobiście zawiódł. Nie widziałem w jego grze cech zawodnika, którym interesują się Real, Inter czy Chelsea – kolejny farmazon sezonu ogórkowego. Zawodnik z taką – podobno wyjątkową – inklinacją do gry ofensywnej, przeszedł niezauważony, a w ostatnim meczu z Czechami – młody Pilarz objeżdżał go jak chciał….
Murawski - bez komentarza bo poniżej krytyki. Jeśli zdjęcia jego „muskulatury” są prawdziwe to wystawianie go z resztą drużyny jest dywersją i działaniem na szkode. Po co praca nad motoryką i przygotowaniem fizycznym z zagranicznym specem, skoro wstawia się takiego „obwiesia”?Strata i bezskuteczna pogoń za Czechem, potem nieudany wślizg – wręcz symboliczne. Jeden celny strzał w meczu z Grecją, to chyba za mało jak na takiego boiskowego „inteligenta”. Dramat – jeden z głównych winowajców. Zero kreatywności w ataku – a na mił – zdaje się – rozrywac obrony prostopadłymi piłkami ze srodka pola….
Polanski – dał z siebie wszystko, grał z poświęceniem na granicy faulu i własnej kontuzji. Niewiele można mu zarzucić w kontekście „popisów” kolegów z drużyny. 50cm zabrakło by strzelił ładnego gola z Rosją….
Dudka – na swoim poziomie solidnej destrukcji. Gdyby nie jego ostre interwencje Czesi mogliby nas mocniej sponiewierać, był bowiem w tym meczu tam, gdzie koledzy nie dawali rady….
Rybus – a mieliśmy nadzieje, że będzie jednym z objawień turnieju. Kompletnie niewidoczny. Lewe skrzydło naszej reprezentacji nie zaistniało na tych mistrzostwach ( Pół godziny Grosickiego z Czechami potwierdza te opinie)
Mierzejewski – kuriozalny i rekordowy zarazem transfer z Polonii do Trabzonu i…tyle tego. Wiele mówiła jego mina gdy wchodził w meczu z Rosją – bladozielony i przestraszony. Tym niemniej zagrał przyzwoite 15 minut, stworzył jedną sytuacje i …zniknął. Tak jak znika z piłkarskiej Warszawy Polonia…smutne.
Obraniak – mieszane uczucia. Nie pokazał tego do czego w kadrze przyzwyczajał. Wszystkie stałe fragmenty niecelne, nie brał udziału w grze, nie stanowił wsparcia w ataku, ani niewiele działał w obronie. Nie trafił z formą czy zadanie go przerosło?
Błaszczykowski – kilka rajdów, jedna asysta, jeden (piękny) gol. Występ poniżej oczekiwań – czy powodem była słaba postawa Piszczka (zwykle współtwórcy działań ofensywnych prawego skrzydła), brak odpowiedniego wsparcia kolegów(pare razy odniosłem wrażenie jakby reszta drużyny nie nadążała kondycyjnie za trio z Dortmundu) czy też niewłaściwe zaangażowanie i koncentracja? Casus z biletami nie na miejscu. Nie jestem przekonany czy Kuba jest najwłaściwszym kapitanem dla drużyny, która musi gryzc trawe.
Lewandowski – ma powody do frustracji. Strzelił pięknego gola, było widać, że był w formie. Zabrakło asyst, kreatywności i ruchu w ataku – po prostu graliśmy zbyt defensywnie a Lewy musi mieć przestrzeń i wsparcie. Szkoda go, ale i sam spudłował co najmniej raz w sytuacji w której nie powinien. Składam to jednak na karb emocji….młody jest – nauczy się jeszcze. Studziłem zapędy do robienia z niego napastnika klasy światowej. Papiery ma – potrzeba czasu, pracy, pokory i doświadczeń….
Franz Smuda – jedynym jego sukcesem jest wyeliminowanie Rosji…;) Oszukał społeczeństwo – obiecał ofensywną gre a wystawiał defensywne sklady. Okazał się mitomanem i arogantem. Bał się zaryzykować i nie pokazał nowoczesnego futbolu. Gdyby takie wyniki osiągnęła kadra z Borysiukiem(obok Polańskiego) i Żyrą oraz Wolskim (zamiast Obraniaka, Rybusa czy Mierzejewskiego) to miałbym mniejszy żal a trener większe pole manewru, młodzi zawodnicy zaś – nie przynieśli by wstydu a i doświadczenie by zyskali. Zupełnie nie wykorzystał ofensywnego potencjału drużyny i popisła się karygodnymi brakami w trenerskim rzemiośle – nie potrafił dostosować zmian do sytuacji na boisku oraz zawalił przerwy w meczach z Gracją i Czechami. Tak zmotywował zawodników, że na drugie połowy wychodziły zupełnie inne drużyny – choć w tych samych skladach. Nóż w kieszeni się otwiera na myśl, że za taki wyczyn skasował 5 mln zlotych….Szczytem bezmyślności, arogancji i ogólnego tumaństwa jest stwierdzenie post factum, że nic by nie zmienił gdyby miał to zagrać jeszcze raz a wykluczenie Greka zaskoczyło zawodników….
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
