poniedziałek, 7 listopada 2016

Niepodległość intelektualna ma święto codziennie a owocuje spokojną przyszłością

Polacy, Węgrzy, Słowacy i Amerykanie. Co ich łączy? Na przykład chęć odgrodzenia się murem od problemu imigracji. Dosłownie i w przenośni. Węgrzy już takie ogrodzenie budują. Donald Trump zapowiada budowę wielkiego muru meksykańskiego (skoro mają go sfinansowac latynosi to chyba tak będzie się nazywał;) Skręt ku hermetyzacji granic w USA to nie taka prosta rzecz. Rozumiem, że łatwo powiedzieć i efektownie to brzmi w kampanii wyborczej, ale pozycja mocarstwa, światowego lidera oraz odpowiedzialnośc za własną politykę zagraniczną czydziałalność firm handlujących bronią mają zgoła odmienny ciężar gatunkowy niż efektowne hasła rzucane w blasku fleszy na wiecach wyborczych. Nie sądze by dało się od tego ot tak odciąć. "Pępowina odpowiedzialności" przyczunowo-skutkowej może być zbyt twarda - nawet dla takiego kowboja jak Trump. W Europie podobnie - państwom członkowskim trudno odciąć się od wspólnej odpowiedzialności.....za coś czego wspólnie nie planowano ani nie realizowano. Polityka szczelności i bezpieczeństwa granic UE poniosła fiasko. Imigranci ekonomiczni z Afryki szturmują granice Europy w poszukiwaniu standardów, które dotąd dane im było "podziwiać" w mediach. Uchodzcy z Syrii w poszukiwaniu spokoju, którego nie mogą zaznać w swoich domach, bo "ktoś" ich kraj upatrzył sobie jako obiekt destabilizacji istniejącego porządku. Kiedy byłem chłopcem pamiętam o bliskim wschodzie w kontekście wojny w Libanie i gorejącego Bejrutu. Dziśiaj jako ojciec oglądam zgliszcza Aleppo, tego samego, którego ziemia przyjęła - jako bohatera - Generała Józefa Bema. Wybitną postać polskiej walki o niepodległość, dowódcy w Powstaniu Listopadowym, uczestnika Wiosny Ludów, twórcy tureckiej artylerii - pochowanego w mieście, z którego przybywają dzisiaj Syryjczycy. Do czego zmierzam? W czasach gdy coraz groźniej wkoło, w ludziach budzi się niepokój a słowo "swój" nabiera bardziej hermetycznego, mniej kosmopolitycznego charakteru. Nie nalezy się dziwić skrętowi w prawo, skoro jazda liberalna lewym pasem doprowadziła do chaosu w takich krajach jak Austria, Niemcy, Francja czy Anglia - liderów naszej cywilizacji, których organa otwarcie deklarowały brak mozliwości wykonywania procedur bezpieczeństwa w związku z ilością napływającej ludności. Jeśli polityka szczelności granic UE była realizowana z takim samym "pietyzmem" jak embargo względem Rosji to czemu się dziwić ? Jeżeli jako ojciec czegoś dziecku zakazuje by za chwile przyzwolić - to dziecko wchodzi mi na głowę. A Putin nie jest dzieckiem. Z jednej strony ban a z drugiej zonk: Niemcy będą wspólnie budować kolejny rurociąg z pominięciem teryturium sojuszniczej Polski, Francuzi sprzedadzą im okręty wojenne a Niemcy znowu podwodne skutery dla rosyjskich komandosów.....ktoś naprawdę pomyślał, że obejdzie się bez konsekwencji? W dobie mediów społecznościowych? Chińskie władzę rocznie umieszczają w sieci poł miliona informacji - trollując kształtuja opinie i postawy. Dzisiaj nic nie pozostaje bez konsekwencji. My, Polacy powinniśmy być w tej materii mądrzejsi - nasza historia jest znakomitą nauką życia i współżycia (z sojusznikami i wzajemnego). Tymczasem w piątek Dzień Niepodległości. Oby w duchu narodowego święta, na które zwykli ludzie jak najbardziej zasługują. Oby w pokojowej atmosferze - oby biel i czerwień były tylko na sztandarach. Z jednej strony pojda bowiem Ci, którym bliska tradycja, z drugiej zaś Ci, którym bliższe podszepty potomków komunistycznych internacjonalistów, których marsz pod hasłami patriotycznymi jest tylez śmieszny co straszny. Równie neismaczny jest chyba tylko gest pozdrowienia narodowców. W mieście które spłynęło krwią Pawiaka, Szucha czy Powstania, w kraju niesłusznie obarczanym za obozy koncentracyjne ich salut jest absolutnie nie na miejscu. Nie burzy mnie że partia rządząca im dofinasuje udział - skoro wspólnie chadzają po prawej stronie to w pomaganiu sobie nie widzę nic zdrożengo. Bojówek wybijających szyby sklepów czy uprawiających rasistowską literature na murach - nie widzę, ale bardziej efektowne i z pożytkiem dla ogółu byłoby, gdyby zamiast pozdrawiać się TYM salutem - wszyscy (wkoło - najchętniej po obydwu stronach barykady ) puknęli się w czoło.

Niepodległość intelektualna ma święto codziennie a owocuje spokojną przyszłością

Polacy, Węgrzy, Słowacy i Amerykanie. Co ich łączy? Na przykład chęć odgrodzenia się murem od problemu imigracji. Dosłownie i w przenośni. Węgrzy już takie ogrodzenie budują. Donald Trump zapowiada budowę wielkiego muru meksykańskiego (skoro mają go sfinansowac latynosi to chyba tak będzie się nazywał;) Skręt ku hermetyzacji granic w USA to nie taka prosta rzecz. Rozumiem, że łatwo powiedzieć i efektownie to brzmi w kampanii wyborczej, ale pozycja mocarstwa, światowego lidera oraz odpowiedzialnośc za własną politykę zagraniczną czydziałalność firm handlujących bronią mają zgoła odmienny ciężar gatunkowy niż efektowne hasła rzucane w blasku fleszy na wiecach wyborczych. Nie sądze by dało się od tego ot tak odciąć. "Pępowina odpowiedzialności" przyczunowo-skutkowej może być zbyt twarda - nawet dla takiego kowboja jak Trump. W Europie podobnie - państwom członkowskim trudno odciąć się od wspólnej odpowiedzialności.....za coś czego wspólnie nie planowano ani nie realizowano. Polityka szczelności i bezpieczeństwa granic UE poniosła fiasko. Imigranci ekonomiczni z Afryki szturmują granice Europy w poszukiwaniu standardów, które dotąd dane im było "podziwiać" w mediach. Uchodzcy z Syrii w poszukiwaniu spokoju, którego nie mogą zaznać w swoich domach, bo "ktoś" ich kraj upatrzył sobie jako obiekt destabilizacji istniejącego porządku. Kiedy byłem chłopcem pamiętam o bliskim wschodzie w kontekście wojny w Libanie i gorejącego Damaszku. Dziśiaj jako ojciec oglądam zgliszcza Aleppo, tego samego, którego ziemia przyjęła - jako bohatera - Generała Józefa Bema. Wybitną postać polskiej walki o niepodległość, dowódcy w Powstaniu Listopadowym, uczestnika Wiosny Ludów, twórcy tureckiej artylerii - pochowanego w mieście, z którego przybywają dzisiaj Syryjczycy. Do czego zmierzam? W czasach gdy coraz groźniej wkoło, w ludziach budzi się niepokój a słowo "swój" nabiera bardziej hermetycznego, mniej kosmopolitycznego charakteru. Nie nalezy się dziwić skrętowi w prawo, skoro jazda liberalna lewym pasem doprowadziła do chaosu w takich krajach jak Austria, Niemcy, Francja czy Anglia - liderów naszej cywilizacji, których organa otwarcie deklarowały brak mozliwości wykonywania procedur bezpieczeństwa w związku z ilością napływającej ludności. Jeśli polityka szczelności granic UE była realizowana z takim samym "pietyzmem" jak embargo względem Rosji to czemu się dziwić ? Jeżeli jako ojciec czegoś dziecku zakazuje by za chwile przyzwolić - to dziecko wchodzi mi na głowę. A Putin nie jest dzieckiem. Z jednej strony ban a z drugiej zonk: Niemcy będą wspólnie budować kolejny rurociąg z pominięciem teryturium sojuszniczej Polski, Francuzi sprzedadzą im okręty wojenne a Niemcy znowu podwodne skutery dla rosyjskich komandosów.....ktoś naprawdę pomyślał, że obejdzie się bez konsekwencji? W dobie mediów społecznościowych? Chińskie władzę rocznie umieszczają w sieci poł miliona informacji - trollując kształtuja opinie i postawy. Dzisiaj nic nie pozostaje bez konsekwencji. My, Polacy powinniśmy być w tej materii mądrzejsi - nasza historia jest znakomitą nauką życia i współżycia (z sojusznikami i wzajemnego). Tymczasem w piątek Dzień Niepodległości. Oby w duchu narodowego święta, na które zwykli ludzie jak najbardziej zasługują. Oby w pokojowej atmosferze - oby biel i czerwień były tylko na sztandarach. Z jednej strony pojda bowiem Ci, którym bliska tradycja, z drugiej zaś Ci, którym bliższe podszepty potomków komunistycznych internacjonalistów, których marsz pod hasłami patriotycznymi jest tylez śmieszny co straszny. Równie neismaczny jest chyba tylko gest pozdrowienia narodowców. W mieście które spłynęło krwią Pawiaka, Szucha czy Powstania, w kraju niesłusznie obarczanym za obozy koncentracyjne ich salut jest absolutnie nie na miejscu. Nie burzy mnie że partia rządząca im dofinasuje udział - skoro wspólnie chadzają po prawej stronie to w pomaganiu sobie nie widzę nic zdrożengo. Bojówek wybijających szyby sklepów czy uprawiających rasistowską literature na murach - nie widzę, ale bardziej efektowne i z pożytkiem dla ogółu byłoby, gdyby zamiast pozdrawiać się TYM salutem - wszyscy (najchętniej wkoło ) puknęli się w czoło.