środa, 1 czerwca 2016

Touch down, czyli Futbol Amerykański w Warszawie.

Futbol amerykański to dyscyplina sportu, która powoli zyskuje zasłużone miano nowej siły na krajowej arenie sportowej. Przygoda Polaków z futbolem amerykańskim zaczęła się w 1999 roku, kiedy grupa zapaleńców związanych z warszawskim L.O im. Joachima Lelewela – założyła drużynę Warsaw Eagles – pierwszą drużynę futbolu amerykańskiego w Polsce.
Wiele upłynęło wody w Wiśle od tamtych czasów, dyscyplina ewoluowała, zapaleńców przybywało – dzisiaj sport ten ma status półzawodowego. W PLFA zrzeszonych jest blisko 5000 zawodników, grających w kilku klasach rozgrywkowych: TOPLiga, I liga, II liga, liga „ósemek” oraz rozgrywki juniorów. Niedawno odbył się również pierwszy mecz drużyn kobiecych.
Warto przyjrzeć się temu ciekawemu zjawisku w kraju zdominowanym przez uprawiających i kibicujących piłce nożnej, siatkówce, szczypiorniakowi czy koszykówce oraz żużlowi. Futbol amerykański jest dla Polaków dyscypliną poniekąd obcą kulturowo. Pierwszy mecz tej dyscypliny rozegrano w USA w 1869 roku. Co zatem spowodowało jej tak skuteczne zaszczepienie i szybki rozwój na rodzimym gruncie? Przyczyn upatrywałbym w kilku elementach: otwarcie granic i poszerzenie świadomości grupy docelowej, inspiracja najbardziej amerykańskim sportem, oddanie dla jego uczciwych zasad, uwielbienie i fascynacja jego twardością, szybkością, kontaktowością, atletycznością oraz sugestywnym wizerunkiem futbolisty.
Kaski, ochraniacze, zespołowość, współpraca kolektywu – to musi robić wrażenie. Być może w tej fascynacji jest też coś z podziwu dla „amerykańskiego snu”. Niedoścignionymi wzorcami dla naszych graczy są bowiem rozgrywki akademickiej ligi NCAA – kolebki dyscypliny. Marzeniem marketingowców zaś pozostaje NFL – najdroższa liga świata. W żadnej innej kontrakty gwiazd nie osiągają takich pułapów.
Finał NFL – Super Bowl – to szczytowe osiągnięcie sportowego marketingu, rozrywki. Najdroższe reklamy, największe gwiazdy estrady występujące w przerwach. Wszystko „naj”. W najlepszym amerykańskim stylu. Widowisko sportowe i przygotowanie atletyczne zawodników zapiera zaś dech w piersiach i robi wrażenie na największych sceptykach.
Dalekie podania wrzecionowatej piłki przyjmowane jakby od niechcenia (lub w całkiem karkołomnych okolicznościach) na pełnej prędkości, taktyczno-techniczna maestria rozgrywających czy bezkompromisowe starcia w pełno kontaktowej formule. To elementy gry na których łatwo zbudować rzesze wielbicieli. Polacy są i sprytni, i waleczni i twardzi – zasadniczo nie powinniśmy więc dziwić się rozwojowi tej dyscypliny w naszym kraju.
Mimo to, polska rzeczywistość jest zgoła odmienna, choć należy zauważyć, że rozgrywki PLFA miały okazje pokazać swój „wielko-amerykański sznyt”. W latach 2012 i 2013 finał ligi odbywał się bowiem na Stadionie Narodowym – każdorazowo przy ponad 20-tysięcznej publiczności.  Tym samym udowodniono potencjał dyscypliny, której codzienność jest mniej kolorowa.  Areną rywalizacji czołowych drużyn są główne miasta: Warszawa, Wrocław, Gdynia, Poznań, Szczecin, Białystok. Niższe klasy rozgrywkowe obejmują wszystkie główne miasta na terenie całej Polski. Drużyny rozgrywają jednak mecze na pomniejszych boiskach, ponieważ w ferworze budowy obiektów typu OSiR/Orlik czy coraz liczniejszych stadionów piłkarskich z wielotysięcznymi widowniami – zapomniano o obiektach pośrednich, które mogłyby być bazą rozwojową dla takich dyscyplin jak futbol amerykański czy rugby. Brak takich obiektów to: mniej publiczności,  gorsze warunki dla ekspozycji brandingu sponsorskiego, realizacji efektownych transmisji telewizyjnych – czyli dopływu pieniędzy tak istotnych dla rozwoju dyscypliny. Tym bardziej należy zauważyć i docenić przedsiębiorczość, wizję, kreatywność, poświęcenie tych wszystkich, którzy z uporem godnym przedstawiciela tej twardej dyscypliny dla zdyscyplinowanych, myślących ludzi – od kilkunastu lat powodują, że futbol amerykański w Polsce jest w ciągłym rozwoju. Zawodnicy, działacze, nieliczni sponsorzy oraz kibice. Duże wyrazy uznania i poparcia za krzewienie czegoś nowego, efektownego, na przekór tradycjom i masowym gustom. Kim są zawodnicy uprawiający tę dyscyplinę?  Większość to studenci bądź absolwenci wyższych uczelni. I taka też publiczność przyciągają. Dojrzałą, świadomą, spokojną. Ludzie powyżej 30-stki z rodzinami. Najlepsza grupa docelowa dla wszelkich sponsorów. Wyewoluowała również grupa zawodowców. Kadra zespołu futbolowego to blisko 50 osób. Każda z liczących się drużyn ma co najmniej kilku asów na zawodowych kontraktach. Warsaw Eagles byli pierwszą polską drużyną, która zakontraktowała zawodników amerykańskich. W bieżącym sezonie 2016 – ma ich w składzie czterech: Andre Whyte zyskał również status celebryty dzięki udziałowi w popularnym Top Model, Cody Smith, Greg Watson i Charles McCrea. W każdym z zespołów zawodnicy zza oceanu to wzór i siła napędowa. Przybyli do Europy po karierach w NCAA i stanowią niedościgniony wzór technicznej perfekcji, siły, oraz motoryki i przeglądu gry właściwych dla twórców i mistrzów tej dyscypliny. Oddajmy jednak i co należne zawodnikom krajowym, bez których dyscyplina by nie istniała. Antoni Omondi, Konrad Paszkiewicz, Daniel Tarnawski czy Michał Śpiczko (ten ostatni jest mistrzem Kabbadi – dyscypliny popularnej w Azji, jego finał w występie rozgrywek ligowych oglądało w Indiach blisko …350milionów telewidzów! ;))) to najbardziej rozpoznawalni gracze warszawskich orłów i reprezentanci kraju.  Warszawa jest głównym ośrodkiem FA w Polsce. Chętni do spróbowania swoich sił mogą zainteresować się rekrutacją do takich drużyn jak Top ligowe: Eagles czy Sharks lub pierwszoligowi Dukes lub Crusaders.

Zachęcamy i zapraszamy jednocześnie na 2 czerwcowe mecze ligowe drużyny Warsaw Eagles, które odbędą się na obiekcie OSiR Bemowo w dniach 4 i 18. Emocji i widowiskowej gry z pewnością nie zabraknie. Dodatkowo atrakcje dla najmłodszych, konkursy z nagrodami i ciekawa oferta gastronomiczna. Obydwa mecze na Obrońców Tobruku 11 (OSiR Bemowo).Kick off godz 12.30. Do zobaczenia!

Tekst: Hubert Borucki  Foto: Marcin Fijałkowski - wszelkie prawa zastrzeżone.