Bezbarwna część sezonu dla mistrza kraju i triumfatora LM. Plaga kontuzji( ostatnio tylko - Maicon, Samuel, Stankovic, Milito, Thiago Motta, Cambiasso i Julio Cesar) rzuca podejrzenia na trafnośc cyklu przygotowań przed sezonem i rzuca cień na pomysł trenera Beniteza na kontynuacje sukcesów klubu. W chwili obecnej brak stylu, wyników oraz ciągłe urazy czołowych zawodników, każą mysleć raczej o najgorszym sezonie od lat. Wiele może się jeszcze zmienić bo straty nie są wielkie (w zeszłym sezonie Inter miał kilkanascie punktów przewagi w styczniu by wygrać mistrzostwo ledwie jednym) ale kibiców bardzo niepokoi stan obecny - drużynie wiele brakuje do charakteru drużyny Mourinho i ten stan może zagrozić utrzymaniu poosady przez hiszpańskiego trenera. Być może klopoty zdrowotne drużynie to efekt cieżkiego ubieglego sezonu, kiedy Inter zwyciężył w trzech konkurencjach, być może efektem mało efektownej i efektywnej dzialalności na rynku transferowym (zakup zawodników pokroju Biabany'ego czy Coutinho należy traktować jedynie w kategoriach przyszłościowych, pomimo przeblysków swietnej gry, zwlaszcza tego drugiego), być może ciągła rotacja w skladzie wymuszona kontuzjami nie sprzyja skutecznemu przyswojeniu wizji gry nowego selekcjonera, być może wyczepał się potencjał tego kolektywu, a trudno oczekiwać - nawet od prezesa Moratti'ego - stworzenia nowego super skladu w jeden sezon. Faktem jest, że Inter traci gole , nie gra tak twardo, zadziornie i skutecznie jak w zeszlym sezonie.
Tener Benitez sprawa wrażenie pana, który jedynie czego potrzebuje to święty spokój. Ponieważ kibice i prezes czekają na 20 mistrzostwo, może sie okazać, że Rafa Benitez spokju będzie musiał poszukć gdzie indziej. To tylko moje – kibica – dywagacje. Myslę, że w klubie znana jest przyczyna słabszej postawy zespołu, ba, postawy niesmacznie bezbarwnej. Inter w minionych sezonach przyzwyczaił do miażdżącej przewagi, w tym roku, za bezbarwnym mercato, idzie bezbarwny(choć z nazwiskiem) trener i takaż gra. Czy i kiedy nero-azzurri odzyskają koloryt? Oby szybko, bo szkoda byłoby nie widzieć ich konkurujących o laury z tegorocznymi faworytami. Obiecująco wygląda odradzający się Milan z ofensywą opartą na Ronaldinho, Robinho, Pato i Ibrahimovc’u (po roku w wymarzonej Barcelonie wrócił do Mediolanu – ciekawe jak gorąco przywitają go kibice Interu na derby. Mimo kilkudziesięciu goli i kilku mistrzostw, nie jest tam ciepło wspominany, a już za powrót do Mediolanu czerwono czarnego…powitanie będzie miał z pewnością gorące, piekielne wręcz). Duma Katalonii odnajduje swój zabójczy rytm, ale odradza się Real Mourinho, który na rynku transferowym podziałał w iście królewski sposób. "Czwartym do brydża" w LM jest w tym sezonie – moim zdaniem – Chelsea. Drugi z zeszłorocznych finalistów – Bayern, podobnie jak Inter – dziesiątkują kontuzje.MU nieprzewidywalnie nierówny w LM, na krajowym podwórku ustępuje The Blues nieznacznie. Karuzela ligowo-pucharowa kręci się dopiero drugi miesiąc. Oby do wiosny!
sobota, 6 listopada 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz